Dawno mnie nie było więc witam po dłuższej przerwie. Uprawiajac wolny artystyczny zawód czasami odcinam się od świata. Na stronie www która jest pod moim avatarem możecie zobaczyś co robię.( nie wiem czy admini mnie nie zbanują za autoreklame) Widzę ze temat ten przerodził się w dyskusje o wyższości jednej gry nad drugą. Po pewnym czasie grając w RO2 i BF3, moje spostrzeżenia są takie.
Grafika
BF3- duży plus, jest ładnie i kolorowo ,optymalizacja spoko, troche plastik ale naprawde jest fajnie.
RO2 - trochę siermiężnie ale ujdzie, optymalizacja skopana bardzo, jak na efekty , które mamy na ekranie.
Dźwięk
RO 2 moim zdaniem wygrywa ( te dudnienie butów po betonie i odgłosy broni), w BF3 jest takie pyk pyk pyk , ale może współczesna broń tak brzmi, nie wiem bo nie byłem ostatnio na żadnej wojnie.
Mapy
BF 3- fajne mapki ale niektóre nie nadają się do gry na 64 graczy, jak ktoś gra to wie które.
RO2- mapy spoko na każdą ilość graczy
I teraz najwazniejsze KLIMAT
BF- czasami jest tak piekna rozpierducha że az w fotel wgniata. Multum pojazdów i gadżetów przyprawia o zawrót głowy. Niestety często wkrada się wielki chaos, bo mało kto gra druzynowo. Kolesie czołgają się przez pół mapy, żeby zabić cie przy własnej bazie startowej. Tak więc wpadasz do gry giniesz , innym razem wpadasz i rządzisz, różnie bywa. Akcje jeden na jeden, akurat mnie nie przyprawiaja o zawał serca, kto pierwszy strzeli w czachę ten wygrywa, za pare sekund znowu jesteś na polu walki więc konsekwencje prawie żadne. Bierzesz mechaniora wsiadasz do czołgu i nabijasz punkty. Skoki z wysokich skał, pływanie, jeżdzenie pojazdami , lot odrzutowcem , szał ciał i jak na BF-a przystało trzyma to wszystko wysoki poziom.
RO2- klimat surowy , ale nie ma co sie dziwić w końcu inny konflikt. Intensywność mniejsza, za to okraszona niezwykłym szczesciem, kiedy z jatki wychodzimy jednak żywi. Akcje jeden vs jeden genialne (te samotne przemierzanie korytarzy na terenie gdzie może byc wróg , aż ciary przechodzą po plecach). Nagle ktoś wypada i ..... albo ty albo on. Nie raz mi się zdarzyło że czekajac na odrodzenie te kilkanaście sekund, czułem, że wszystko stracone i już nie wygramy. A minusy to, za mało pojazdów, i powinno być trochę więcej map ,które mogłyby być bardziej otwarte, masakra murowana. No i dla klimatu dobrze że jest ten fix z nativem bo słabo to wygląda w oryginale.
PS: RO 2 zaczęła mnie nużyć po 88 h grania , a BF3 po 13h. Może dlatego że wcześniej byłem wielkim fanem BF-a i nie wiedziałem o istnieniu RO.