Google+ Zwycięzca tegorecznego Polish Cup – enclave | RedOrchestra.pl

Zwycięzca tegorecznego Polish Cup – enclave

4 kwietnia 2008 Wiadomość z RO.pl Wywiady i wywiadziki...

[center][f]pl[/f] enclave[/center]

Wczoraj odbył się długo oczekiwany finał Polish Cup 2007/2008. W boju śmiertelnym zmierzyły się zespoły enclave i JC. Po ciężkiej walce zwyciężyło enclave z wynikiem 8:0. Udało mi się przeprowadzić krótki wywiad z reprezentantami obu drużyn. Wywiad był przeprowadzany w późnych godzinach wieczornych i warunkach wyjątkowo trudnych. Pierwszym żadnym chwały i opisania swej historii był zwycięski klan enclave. Reprezentował go znany nam z polskiej sceny killer, urodzony morderca, wskrzeszony i zmodyfikowany genetycznie “jedyny i oryginalny” Wasilij Zajcef, nie kto inny niż [f]pl[/f]enclave.Heniu

(Melina redaktora vodki, miejsce bliżej nieznane postaciom ludzkim, słychać chrapanie, a później mocny stukot i łomot w trumnie)

e.H : I co z tym wywiadem?

V: (Obudzony z letargu patrzy tępo i zastanawia się co ów człek łyka i czego chce o tak późnej godzinie)

e.H: Czekaj wina sobie naleje

V: (Magiczne słowo podziałało, stwierdziwszy iż należy nadawać na tych samych falach co rozmówca sięgnął machinalnie ręką i dolał magicznego płynu do herbaty, kopło i jaźń wróciła niemal natychmiast. Redaktor skojarzył miejsce, w którym się znajdował, przypomniał sobie datę, a nawet kto ów heniu jest i czego chce.. Ale wpierw sprawdzamy sprzęt: lekarstwa na stoliku są, przez głowę przemknęła się myśl o niebieskiej pigułce, ale nie pora teraz na takie harce, wykrywacz kłamstw – tu redaktor maca się po nosie i stwierdza brak woni- czyli niesprawny, przenośne krzesełko elektryczne- jest, kaczki dziennikarskie na tą okazję ? Hmm były ostatnio w wannie, ale dziwne odgłosy wydawały, qwa qwa qwa ?? Trzeba pamiętać aby więcej tego świństwa nie piły. No nic pomyślał redaktor i wziął jedną. Nalał sobie znacznie i stwierdził – No można zaczynać.

V: enclave wygrało Polish Cup. Powiedz nam na świeżo … jakie wrażenia z meczu ?

e.H : Noo pije wino, całkiem dobre, a mecz jak mecz. Z klanem JC zawsze chętnie gramy, fajne chłopaki. Niestety o taktyce nie mogę nic powiedzieć bo to są prywatne sprawy każdego klanu, ale spodziewaliśmy się szczególnie na baksanie mocniejszego naporu. Na tsie humory dobre, zrealizowane 100% planu. No i w sumie tyle.

V: Co powiesz o ataku na mapie Zhitomir. JC niewiele zabrakło do urwania Wam rundy ?

e.H: Atak to zawsze jest pełna improwizacja. Trzeba próbować, znajduje się odpowiednie miejsce i tam się wbija. Czasu trochę zajmuje to fakt, ale skomplikowane mapy typu Zhitomir często się tak kończą. Atak w ostatnich minutach wychodzi. JC to nie są leszcze, więc nie ma co się dziwić, że taka nerwówka na końcu.

V: enclave ma już swoją historię na scenie Red Orchestra. Liczne potyczki i zwycięstwa w turniejach i roladderze. Na czym polega fenomen tego klanu?

e.H: Oo czekaj na Tsie spytam… Vargas mówi : alkohol, dzi…(chodzi o koleżanki), narkotyki itd. Jenkins mówi prawdę – czyli mieszkamy razem w 1 kibucu i hodujemy organiczne warzywa. A reszta, że jesteśmy paką przyjaciół i to stanowi podstawę do dobrej gry. Na WCG było widać o co biega.
V: Czyli, że pogłoski iż faszerujecie ludzi sterydami, mordujecie mięczaków są fałszywe ?

e.H : Hmmm mamy trochę podstarzałych dziadków, więc ja tam nie wiem jakie oni rzeczy muszą łykać. Ale nie mordujemy, w sumie trudno od nas wylecieć, trzeba być wybitnym trollem żeby opuścić klan w trybie pilnym.

V: Czyli obowiązuje cyrograf “I nie opuszczę enclave aż do śmierci” ?

e.H : Nie do końca- przecież nikt nikogo nie zmusza do niczego. Nie pasuje atmosfera, ludzie, cokolwiek – można bez żadnych problemów sobie odpuścić i problemu nie ma. Ot Highwayman z JC. Kiedyś grał w enclave, teraz gra w JC i nie ma nikt z tym żadnego problemu. Wbija do nas na ts, gramy spary, spotykają się ludzie z Warszawy z nim w realu i nie ma żadnych kwasów.

V: Wszystko oczywiście zakrapiane odpowiednimi trunkami, których mój wszyty esperal nie pozwala dotknąć (I tu redaktorski nos wydłużył się o kolejne 5cm)

e.H : A różnie. Generalnie jak ktoś wbija na mecz/spara mocno skuty to jest wylot bo to sensu nie ma. Ja się szczególnie wkurwiałem na początku jak ludzie nawaleni chcieli mecze z rolady grać. Takie lysekrovy dajmy na to, gdzie na mapie trzeba wykazać się refleksem, a tu ktoś wbija skuty jak szpak. Ale generalnie nie ma z tym problemu.

V: enclave uczestniczy aktywnie na roladder.net. Niedawno mieliście potyczkę z CoreNA – zwycięstwie CoreNA zdecydowały punkty. Czy mecz faktycznie był trudny do wygrania ?

(w oczach henia pojawiły się łzy)
e.H : Trudny był, przez pingi jak zwykle z drużynami zza morza. Oni u nas pingi z różnicą ponad 100 do nas. I już płacz, że nasz server nie halo. I w sumie według zasad roladdera mają rację. (zachlipał, wydmuchał nos i rzekł w te słowa) Niestety. Więc graliśmy na servie w Anglii i w tym zafajdanym New Yorku. Tyle, że różnica pingów ze zdecydowaną przewagą dla nich. (chlapnąwszy głębszego, już ze stoickim spokojem mówił dalej). Niby różnice niewielkie, ale powyżej pewnych wartości rzeczywiście utrudnione jest strzelenie. W sumie i tak nie było źle, remis na wszystkich mapach, a zdecydowały te punkciki – posiłki, czasy, punkty – co spokojnie można na pingi zwalić.

V: Czy odebraliście już nagrodę główną turnieju Polish Cup ?

e.H : Eee wtf ?? Ktoś coś obiecywał ? Jak to dawaj linka i będziemy męczyć !!!!!

V:(Cholera chlapnąłem – pomyślał redaktor i jego myśli powróciły do momentu kiedy za kasę przeznaczoną dla zwycięzców poleciał do monopolowego i zakupił sporą ilość swojego ulubionego i cudownego lekarstwa na wszelkie dolegliwości. Szybko zorientowawszy się w pomyłce chcąc wybrnął zręcznie pytaniem)

V: Nie mów heniu, że nie wiedziałeś iż nagrodą główną będzie uścisk dłoni kaszpirowskiego?

e.H : A to już miałem. Na WCG bidok stał za mną pół dnia

V: (Matko boska – pomyślał redaktor – kolejna ofiara tego nekrofila. Pomyślał w co i gdzie mógł ręce Kaszpirowski wsadzać. Nie zdradzając się jednak iż zły dotyk istnieje również na polskiej scenie ro pytał dalej:)

V: Nie będę tutaj mówił kto tą dłoń ściskał bo mogło by to wywołać zamieszki.

V: Jakie ambicje ma klan enclave na scenie RO ? Co chcielibyście jeszcze wygrać ?

e.H : Order bohatera Związku Radzieckiego

V: (Niestety – pomyślał redaktor – są jeszcze w Polsce wioski gdzie nie ma telewizji, radia i gazet, nie chcąc jednak wyprowadzać z błędu rozmówcy pozwolił mu kontynuować)

e.H: A generalnie, trudno mówić o ambicjach. Po prostu gramy i tyle. Tu są ludzie co mają jakieś dzieci, robotę, żony. A granie to rozrywka. Zawsze fajnie jak adrenalina jest na meczach, więc gramy ile wlezie i widać efekty. Poza tym większość ludzi grała wcześniej w inne gry. enclave w Battlefieldzie to jeden z czołowych klanów Europy był, więc nie ma problemów z innymi grami. Albo czasem jakaś sesja, albo egzamin gimnazjalny i krzyki w pokoju, że trzeba się kąpać. No i oczywiście sporo osób ma dodatkowe obowiązki jak praca, żony, dzieci.

V: Jaki był Twój najbardziej zacięty mecz po którym koszulka przykleiła się do krzesła, rozrusznik chodził na ostatnich świńskich nóżkach a w gardle było niczym na Saharze?

e.H : Aaa meczyk z FMC. Ostatnio na roladzie, ale takiej jazdy nie widziałem nigdy, na baksanie posiłki wyzerowane po obu stronach i na parę sekund przed końcem zabijamy kolesia od nich co daje nam rundę. A obrona StaligradKessel to chyba bez komentarza – kto gra ten wie o co biega. Szczególnie jak się kończy na ostatniej fladze. Jakie darcie ryja jest. A jak chodzi o jeden najmocniejszy moment to był w eliminacjach do WCG podczas meczu z BVG. Jest 4:2 dla nas, ostatnia flaga na Stalingradzie (my ruskie) jest 0:0 w posiłkach, 20 sekund do końca 1 koleś od nas żyje i ma równowagę na ostatniej fladze. I nagle odwraca się a za nim plecami do niego leży niemiec i to było fessst. Takiego darcia na TS to nie było nawet w meczu z FMC.

V: Faktycznie może to przysporzyć siwych włosów na głowie w niespełna parę sekund.

e.H : No niektórzy u nas już włosów nie mają

V: Gracz który zalazł Ci za skórę czyli killer terminator Twojego pokroju ?

e.H : A paru jest. Z finału Polish Cup to Kryszard i Polewa – przynajmniej największe płacze o nich były na Tsie. A z zagranicznych różnie bywa. Shrecken z GS, szaleniec z rifle, Finowie generalnie fajnie strzelają.

V: (Zdziwiony i chcąc nawrócić niewiernego rozmówcę na właściwe tory)

V: Cholera nie będę Ci tu podpowiadał, a ktoś kogo nick zaczyna się na V ?

e.H : Vinnetou ?

V: (Zwiększa napięcie na małym urządzonku, podłączonym takimi dwoma drucikami do czaszki rozmówcy i cierpliwie czeka na poprawną odpowiedź)

e.H: No dobrze Vudziu też jesteś fajny

V: (Czując iż heniu jest w stanie osiągnąć długo upragnione satori pyta) ]

V: Czy miałbyś jakieś przesłanie do społeczności ro.pl ?

e.H:Hhmm czekaj, niech pomyślę

V: (Patrząc nerwowo na zegarek i mając świadomość, że zaraz będą piąć czwarte kury powiada)

V: Aż tyle czasu to nie mamy.

e.H: Aaaa no żeby nie zostawiali gry, żeby było z kim grać i się nie zniechęcali. Starczy pograć dłużej i efekty są jak widać po enclave.

V: W najbliższym czasie ukaże się również wywiad z drugim finalistą Polish Cup JC. Ciao!!


Powered by WordPress and NatureFox.