RedOrchestra.pl
Różności => Hyde Park => Topic started by: morticore on 05 May 2013, 14:45:45
-
Jak dla mnie Zapomniany żołnierz to "uniwersalna książka o tym co jest prawdziwą istotą wojny" - głód, krew, strach, mróz. Podprogowo propagandy nadmiernie(!) nie narzuca, trzeba tylko mieć świadomość, ze wspomnienia zawsze są mniej lub bardziej subiektywne
-
Teraz czytam Solonina "Na uśpionych lotniskach''
Sołoninowi tak bardzo bym nie wierzył, czytałem tylko "Na uśpionych lotniskach" i "25 czerwca - głupota czy agresja?" i o ile o wojnie Fińsko-Radzieckiej nie wiem tak dużo to z zagadnień lotniczych wiem co nieco i muszę stwierdzić, że Marek troszkę nagina to i owo. Przyjrzeć się wystarczy porównaniom jakie stosuje, teraz nie pamiętam dokładnie ale jeśli mnie pamięć nie myli to przekonuje nas że Bf 109 i I 16 miały podobne osiągi, ba I 16 był lepszy pomijając fakt że porównuje jeden z modeli I 16 który stanowił odsetek w morzu gorszych wersji i Bf 109 e który już z frontu znikał...
A co do "Zapomnianego żołnierza" to zdarzyło mi się czytać kilka lat temu i mimo że nie pamiętam bardzo dobrze to wydaje mi się, że faktycznie warty jest polecenia.
-
Ogólnie nic, zwykłe wyidealizowane wspomnienia lub obrazy potomnych , tylko że większość młodych zaczyna od tego typu literatury, a nie obiektywnych (przynajmniej w teorii) opracowań i zaczyna wierzyć w różne farmazony jak to Niemcy chcieli nieść wyzwolenie Europie od ciężaru komunizmu. Rzecz jasna to że ci "europejczycy" swoje wizje zaczęli realizować od napadów na państwa niekomunistyczne, i do tego na niektóre nawet wspólnie z owymi złymi bolszewikami zauważać potem już nie raczą.
Po to się ma mózg, by się do takich rzeczy dystansować.
Sołoninowi tak bardzo bym nie wierzył, czytałem tylko "Na uśpionych lotniskach" i "25 czerwca - głupota czy agresja?" i o ile o wojnie Fińsko-Radzieckiej nie wiem tak dużo to z zagadnień lotniczych wiem co nieco i muszę stwierdzić, że Marek troszkę nagina to i owo. Przyjrzeć się wystarczy porównaniom jakie stosuje, teraz nie pamiętam dokładnie ale jeśli mnie pamięć nie myli to przekonuje nas że Bf 109 i I 16 miały podobne osiągi, ba I 16 był lepszy pomijając fakt że porównuje jeden z modeli I 16 który stanowił odsetek w morzu gorszych wersji i Bf 109 e który już z frontu znikał...
Tia, podobne zjawisko zaobserwowałem w 22 czerwca jak pisał o ruskich pojazdach rozpoznawczych, jak to miały armatę zdolną niszczyć w 41r każdy Niemiecki czołg, z tym, że zapomina, że nie od tego pojazd rozpoznawczy jest. Bardziej niż o armatę chodziło o mobilność w terenie a tu Niemcy bili Rusków na głowę.
W sumie jeśli chodzi o techniczną stronę to Uśpione lotniska są bardzo dobre i koleś widać, że się zna - w sumie jest inżynierem lotnictwa, więc o samolotach ma coś do gadania. Generalnie chyba jedna z lepszych pozycji na rynku jeśli nie najlepsza odnośnie lotnictwa 2wojennego.
25 czerwca ponoć słaby :D
Zapomniany żołnierz
Mam zamiar przeczytać.
Czytam ale utknąłem w połowie 'Stalowe piekło' Michaela Reynoldsa, też spoko książka, chociaż front zachodni jest nudny jak dla mnie. Z fajnych pozycji to jeszcze 'Obronę Leningradu' Bieszanowa mogę polecić, autor bardzo dużo opiera się na wspomnieniach Rosyjskich żolnierzy, co jest w sumie rzadkością jeśli chodzi o ten front, mocno krytyczny w stosunku do czerwonego dowództwa ;)
-
Ostatnio przeczytałem więc polecę:
1." Przez wojenną zawieruchę" Autor: Borys Gorbaczewski
Książka-pamiętnik żołnierza Armii Czerwonej, rosyjski odpowiednik "Zapomnianego żołnierza" Guya Sajera.
2. "Leningrad.Tragedia oblężonego miasta 1941-1944" Autor: Anna Reid -
Oblężenie Leningradu w opisie historyka i relacjach świadków, zarówno rosyjskich jak i niemieckich.
-
Wypowiedzi nie trzymają się tematu.
-
Sharik, temat juz dawno temu zszedł na manowce, jednak tematu historii sie trzyma. A Ty lepiej się ucz do matury z matmy, bowiem czeka Cie ta katorga jutro :p
-
Tematy do gadania o książkach na tym forum już były, ale co tam :)
mój nabytek urodzinowy, świetna pozycja:
(http://news.o.pl/wp-content/i/2013/03/soldat-nikolaj-nikulin-okladka-osrodek-karta-06-03-2013.jpg?9d7bd4)
Książka wręcz unikalna bo to wspomnienia wykształconego sowieckiego żołnierza z lat 41-45 (i trochę refleksji powojennych odnośnie weteranów, polityki, fałszowania historii...). Nie ma tu manewrów milionowych armii, lecz wojenna rzeczywistość bagien i lasów wokół Leningradu, Pomorza i Berlina, pełna niekompetencji i chaosu.
Pułkownik wie, że atak nie ma sensu, że jedynie padną kolejne trupy. […] Jednak pułkownik wykonuje rozkaz i pędzi ludzi do ataku. Jeśli ma sumienie, sam idzie w bój i ginie. […] Jest im znana tylko jedna taktyka – napierać masą ciał. Ktoś w końcu zabije Niemca.
Prócz wartościowych przemyśleń jest też mnóstwo anegdot:
Wielu zostawiało na Reichstagu podpis albo uważało za swój obowiązek obsikać jego mury - wokół rozlało się całe morze. I odpowiednia woń. Autografy były różne: Pomściliśmy!, Przyszliśmy ze Stalingradu!, Tu był Iwanow! i tak dalej. Najciekawszy napis o ile mnie pamięć nie myli znalazł się na cokole pomnika Wielkiego Elektora. Umieszczono tu tablicę z brązu z nazwiskami wielkich ludzi Niemiec: Goethego, Schillera, Moltkego, Schliefena i i innych. Tablicę przekreślono grubo kredą, a niżej widniało: "J...łem was wszystkich! Sidorow"Wszyscy od generała po żołnierza rozczulali się nad tym napisem, ale z czasem kreda się starła i bezcenny autograf nie zachował się dla potomnych. :D
-
polecam, bardzo, bardzo dobra książka. Mało które wspomnienia frontowe są na tyle prawdziwe, szczególnie radzieckie.
Książka jako jedna z niewielu o ile nawet nie jedyna ukazuje w pełni prawdziwie okrucieństwo i bezmyślność wojny. Ludzie traktowani gorzej niż bydło, ludzie dla których nie ma żadnego szacunku. Na prawdę bardzo poruszająca historia, szczególnie dla ludzi typu Eragon i Commander którzy nie mają pojęcia o wojnie ...
-
Dziekuje za troske lecz niepotrzebna.
„Lekture” w miare mozliwosci przeczytam.
Jest w formie elektronicznej?
-
http://www.empik.com/soldat-nikulin-nikolaj,p1069429283,ebooki-i-mp3-p
Papier zawsze lepszy...
-
http://www.empik.com/soldat-nikulin-nikolaj,p1069429283,ebooki-i-mp3-p
Papier zawsze lepszy...
-
(http://ecsmedia.pl/c/mossad-najwazniejsze-misje-izraelskich-tajnych-sluzb-b-iext13465583.jpg)
http://www.empik.com/mossad-najwazniejsze-misje-izraelskich-tajnych-sluzb-bar-zohar-michael-mishal-nissim,p1062224883,ksiazka-p
-
kolejna ciekawa pozycja - polecam
(http://ecsmedia.pl/c/d-day-b-iext8625787.jpg)
http://www.empik.com/d-day-beevor-antony,p1049656959,ksiazka-p
-
Czytałem Stalingrad Beevora - jak dla mnie średni
-
Czytałem Stalingrad Beevora - jak dla mnie średni
Mam to ale czeka w kolejce do przeczytania. Co do tego autora to jeszcze czytałem "Berlin 1945. Upadek"- śmiało mogę polecić.
-
Ostatnio znalazłem w bibliotece. Przy okazji opisu jednego z najbardziej drastycznych, udokumentowanych przykładów życia łagrowego książka pokazuje bezmiar nędzy i terroru w ZSRR lat 30. Całkiem ciekawa książka:
()
http://clevera.blox.pl/2011/03/Wyspa-Kanibali-Nicolas-Werth.html
-
W sumie to szkoda, że w Polsce się wydaje pierdu pierdu pod nazwą wspomnień. Mało jest rzeczowych pozycji, tłustych merytorycznie, opasłych w tabelki, dane, źródła, czyli to, czym się historycy na poziomie zajmują. Suchsze są takie ksiązki ale dużo więcej można się z nich dowiedzieć. Dlaczego u nas się nie tłumaczy w ogóle Glantza? Jeden z najlepszych historyków odnośnie frontu wschodniego. Eh :-\
http://dws.org.pl/viewtopic.php?f=99&t=132187&sid=8dcfabc71349ef055c6cd0653901a682 tego sołdata propsują tutaj, kto wie, może se kupie
-
Kupiłem Soldata. Czytam.
-
W sumie to szkoda, że w Polsce się wydaje pierdu pierdu pod nazwą wspomnień. Mało jest rzeczowych pozycji, tłustych merytorycznie, opasłych w tabelki, dane, źródła, czyli to, czym się historycy na poziomie zajmują. Suchsze są takie ksiązki ale dużo więcej można się z nich dowiedzieć. Dlaczego u nas się nie tłumaczy w ogóle Glantza? Jeden z najlepszych historyków odnośnie frontu wschodniego. Eh :-\
Ja i bardzo wielu ludzi po prostu lubi literaturę wspomnieniową. Warto czasem spojrzeć na sprawę szerzej, ale poczytne to zwykle nie jest. A dobrze napisane wspominki to strach, pot, adrenalina i inne takie 8)
-
Ale literatury wspomnieniowej jest na pęczki, mi chodzi o rzeczowe książki, oparte o konkretne źródła. Taka książka na pewno byłaby droższa bo i praca cięższa, nie tylko spisane wspomnień a przede wszystkim siedzenie w archiwach, porównywanie źródeł. Takich książek w Polsce nie ma.
-
W sumie racja
-
W sumie to szkoda, że w Polsce się wydaje pierdu pierdu pod nazwą wspomnień. Mało jest rzeczowych pozycji, tłustych merytorycznie, opasłych w tabelki, dane, źródła, czyli to, czym się historycy na poziomie zajmują. Suchsze są takie ksiązki ale dużo więcej można się z nich dowiedzieć.
Widzisz, tu się różnimy w pojmowaniu tego co jest wartościową historycznie literaturą. Ja z kolei nie czytam prawie w ogóle książek zawierających cechy podane wyżej tj tabelki, dane, źródła itp. Nie interesuje mnie w ogóle historia z poziomu sztabu czy statystyka historyczna. Dla mnie prawdziwą historię opowiadają tylko ci którzy ją przeżyli. Oczywiście jak wspomniałeś wcześniej, niektóre, a może i większość wspomnień jest ubarwiana lub wybielana. Trzeba o tym pamiętać i brać poprawkę na wszystko co się czyta. Jednak opis bitwy w historii podręcznikowej, statystycznej w stylu " bitwa była zacięta" nie mówi o niej nic, a żołnierz który brał w niej udział już na jej temat będzie miał wiele do powiedzenia.
Każdy czyta to co go bardziej interesuje. Jeden lubi jak ty studiować mapy i tabelki, drugi woli poczytać o doli żołnierza frontowego. Tak na prawdę, aby mieć pełny obraz historii powinno się czerpać i z jednego i drugiego źródła.
I zapewniam cię, że nie szkoda wydawania "pierdu pierdu pod nazwą wspomnień", wręcz przeciwnie, bardzo dobrze, że się wydaje i wydaje coraz więcej !
I jeszcze jedno - książka wspomnieniowa jest oparta o najbardziej konkretne źródło - wspomnienia uczestnika :)
-
"Rozmowy z Katem" Kazimierza Moczarskiego :)
-
"Berliński żołnierz" Helmut Altner
-
"Przeciw Panterom i Tygrysom" oraz "Podwójny żołd potrójna śmierć", zbiory wspomnień opracowane przez Artioma Drabkina.
Jak również "Tankista" Jewgienija Biessonowa
-
Stefan Dąbski, Egzekutor.
http://merlin.pl/Egzekutor_Stefan-Dambski/browse/product/1,1216039.html
-
Bruno Friesen Brunatny pancerniak
(http://p.alejka.pl/i2/p_new/38/46/brunatny-pancerniak-z-kanady-na-niemiecki-front-wschodni-3_0_b.jpg)
http://historia.org.pl/2011/03/25/brunatny-pancerniak-z-kanady-na-niemiecki-front-wschodni-b-friesen-recenzja/
Jeśli kogoś interesuje Panzerwaffe, to Tygrysy w błocie zjada na śniadanie :D
-
szczerze powiedziawszy wg mnie jest taka sobie. Warte uwagi są fragmenty opisu walk na PzJgr IV oraz wiele ciekawostek odnośnie walki na Pz IV. Ogólnie warto przeczytać, ale "przeciw panterom i tygrysom" lub "czerwony niszczyciel czołgów" są dużo ciekawsze :)
-
Ja se zrobiłem liste pozycji, które chciałbym w przyszłości kupić/przeczytać ( może się komuś przydać, bo brałem z dws, a tam goście się znają na temacie ):
Ludzie ze stali
Ernst Jünger "Stalowe burze"
Na zachodzie bez zmian
Afryka Wschodnia 1914-1918
Bitwa o Norwegię 1940. Wyprzedzające uderzenie Hitlera Henrik O. Lunde
Napoleoński System Wojny Hubert Camon
East Front Drama 1944 Rolf Hinze
Sydnor C., Żołnierze zagłady. Dywizja SS „Totenkopf” 1933- 1945, przeł. P. Żurkowski, Warszawa 1998
Last Victory in Russia: The SS-Panzerkorps and Manstein's Kharkov Counteroffensive, February-March 1943 (Schiffer Military History Book)
Stephan Hamilton; THE ODER FRONT 1945.
INTO THE ENEMY'S DEN. THE BATTLE FOR EAST PRUSSIA JANUARY-APRIL 1945 Kamen Nevenkin
Jones "Stalingrad. Triumf Armii Czerwonej"
Demolishing the Myth: The Tank Battle at Prokhorovka, Kursk, July 1943: An Operational Narrative
Panzer Operations: The Eastern Front Memoir of General Raus, 1941-1945 (bardzo dobra )
J. Neumann - 4. Panzer-Division 1943-1945.
The Wehrmacht Retreats: Fighting a Lost War, 1943
Przeżył jeden ze stu. Radzieccy zwiadowcy podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej 1941-1945 ( dobra )
Rolf Hinze - With The Courage and Desperation. GERMANY'S DEFENCE OF THE SOUTHERN SECTOR OF THE EASTERN FRONT 1944-45, Helion & Company.
+
Mam jeszcze the battle of Kursk Glantza, ciupię teraz jeszcze jego Barbarosse 1941 i kończę Tannenberg 1914 z hbeków. Następna w kolejce jest Charków Dombas 1943 autorstwa Ł. Przybyło :)
-
O tych zwiadowcach to sobie poczytam.
A tak w ogóle jeszcze jako dziecko czytałem w serii Tygrysów jakąś książeczkę o radzieckiej grupie rozpoznawczej na terytorium Rzeszy. Obserwowali węzły kolejowe itd. W chwili obławy, gdy wydawało się, że ich złapią ukryli się w śniegu pod białą czaszą spadochronu. Pamięta może ktoś tą książeczkę? Niedawno szukałem w internecie, która to była część ale niestety nie udało mi się to.
-
Mnie ogółem zachwyciła książka pod tytułem : "Generał SS" . Fajnie się ją czyta i pokazuje ,również wytrwałość niemieckich żołnierzy w bitwie pod Stalingradem ,jak i w okolicach tego miasta ... :)
Przeczytajcie sami : http://lubimyczytac.pl/ksiazka/34362/general-ss (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/34362/general-ss)
-
Fajna lista, zwłaszcza to pozycja o zwiadowcach. Przeciw Panterom i Tygrysom miałem w ręku, ale byłem bez kasy >:( Kupi się pewnie w Warszawie w październiku...
Teraz czytam coś innego, ale przez tonę podbudowy ideologicznej idzie ciężko. Później napiszę co to :)
-
Ludzie ze stali Reynoldsa ponoć bardzo fajne ( chociaż narzekali na błędy w tłumaczeniu ). Ja czytałem jego 'Stalowe piekło' i bardzo fajna książeczka, więc tu raczej można brać w ciemno - nie jest jakoś specjalnie droga i ogólnie dostępna na allegro.
Z Historycznych Bitew o XXw:
Afryka Wschodnia 1914-1918 - ponoć bardzo dobra, nie czytałem.
Tannenberg 1914 fajna, polecam
Charków- Donbas 1943 czytam i jak na razie fajna, z resztą napisał ją koleś co się na tym zna, więc brać w ciemno ;)
Siedmiogród , Budapeszt Sowy - obydwie czytałem i szczerze polecam, za mały hajs dość kompleksowo opisane wydarzenia na południowym froncie od lipca 44r.
Jones "Stalingrad. Triumf Armii Czerwonej" - to też jest mocno chwalone i sporo rzuca nowego światła na bitwę, gdzie w zasadzie już chyba zostało powiedziane wszystko. Planuję się w nią zaopatrzyć w niedalekiej przyszłości.
Przeżył jeden ze stu. Radzieccy zwiadowcy podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej 1941-1945 ( dobra )
Podobno bardzo dobra wspomnieniówka.
-
Ludzie ze stali Reynoldsa ponoć bardzo fajne ( chociaż narzekali na błędy w tłumaczeniu ). Ja czytałem jego 'Stalowe piekło' i bardzo fajna książeczka, więc tu raczej można brać w ciemno - nie jest jakoś specjalnie droga i ogólnie dostępna na allegro.
Z Historycznych Bitew o XXw:
Afryka Wschodnia 1914-1918 - ponoć bardzo dobra, nie czytałem.
Tannenberg 1914 fajna, polecam
Charków- Donbas 1943 czytam i jak na razie fajna, z resztą napisał ją koleś co się na tym zna, więc brać w ciemno ;)
Siedmiogród , Budapeszt Sowy - obydwie czytałem i szczerze polecam, za mały hajs dość kompleksowo opisane wydarzenia na południowym froncie od lipca 44r.
Jones "Stalingrad. Triumf Armii Czerwonej" - to też jest mocno chwalone i sporo rzuca nowego światła na bitwę, gdzie w zasadzie już chyba zostało powiedziane wszystko. Planuję się w nią zaopatrzyć w niedalekiej przyszłości.
Podobno bardzo dobra wspomnieniówka.
Hmmm .... fajny zbiór :)
-
Przeczytałem w zeszłym roku:
(http://www.sq7ufo.eu/wp-content/uploads/2013/02/snajpernafonciewschodnim.jpg)
A Wacker Snajper na froncie wschodnim, wydawnictwo Libron
Spisane wspomnienia Seppa Allerbergera, jednego z najlepszych strzelców wyborowych Wehrmachtu, niezwykle mocna i brutalna książka. Z opowieści wyłania się straszliwy obraz piekła jakim był front wschodni, choć zdecydowana większość "złego" to działania ACz. Jednak nigdy nie widziałem nie subiektywnych wspomnień ;) Pozycja ta ciekawie ukazuje detale snajperskiego "kunsztu", zawiera opisy broni, metod szkolenia czy wykonywania kamuflażu. Początkowo zaskakujący może wydawać się brak osobistych przemyśleń bohatera, lecz snajper musiał być zimnym, bezuczuciowym automatem, inaczej po prostu by nie wytrzymał. Brak ten zastępuje żywa narracja i bardzo naturalistyczne opisy, choćby tego co 7,62x54 potrafi zrobić z ludzkim ciałem, czy opisu zwłok snajperów schwytanych przez wroga - niektóre fragmenty wręcz zmuszają do zrobienia sobie krótkiej przerwy w lekturze.
A teraz kilka słów o dostępności. Nakładem innego wydawnictwa wyszło niekompletne (brak 80 stron i wszystkich zdjęć) i prawdopodobnie nie do końca legalne wydanie:
(http://ecsmedia.pl/c/snajper-na-froncie-wschodnim-b-iext3323883.jpg)
W każdym razie sprawa gnije w sądzie, książki nigdzie nie ma. Czarne okładki można trafić na allegro za ok 30 zł, natomiast Libron można czasem zobaczyć wyceniony na... 120 zł. Ja swój egzemplarz kupiłem za 70 zł i jestem zadowolony :o
-
Zastanawiałem się nad tą książka i swego czasu coś czytałem i raczej były opinie nieprzychylne, że autor bajarzy mocno i przerysowywuje niektóre sytuacje
. Brak ten zastępuje żywa narracja i bardzo naturalistyczne opisy, choćby tego co 7,62x54 potrafi zrobić z ludzkim ciałem, czy opisu zwłok snajperów schwytanych przez wroga - niektóre fragmenty wręcz zmuszają do zrobienia sobie krótkiej przerwy w lekturze.
właśnie coś takiego, że autor sprawia wrażenie jakby pisał tą książkę pod wpływem opracowań albo relacji świadków, co podważa jego wiarygodność jako bezpośredniego źródła dowodowego ;) Takie też zarzuty spotkałem. Generalnie ja tego raczej nie kupię, chociaż szukałem swego czasu jakiejś dobrej książki o piechocie górskiej.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/5776/obrona-leningradu
To se kupcie. Raczej warto, mimo, że tłumacz z korektą przekopali z buta tą książkę. Pisana fajnym stylem; mocno ironicznym i prześmiewczym o elytach ruskiej myśli wojskowej, autor mocno ciśnie Żukowa i innych rzeźników ale też wplata do tekstu sporo wspomnień uczestników walk - głównie rosyjskich, pod wpływem których ma się wrażenie, że nikt na świecie nie miał równie przesrane co ruski żołnierz. W sumie na plus to też brak sołoninowskiego i suworowskiego pisania pod tezę a także wspomniane wyżej relację świadków, które sprawiają, że myśl operacyjna Rosjan w kontekście strat, bezsensownych chociażby 'przyczółka newskiego' stawiają pytania o bezwzględność komunistycznego systemu, posyłającego ludzi na śmierć.
Już o niej wspominałem chyba, niemniej warto kupić.
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=99&t=122611
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/92837/lisy-pustyni
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/6525/operacja-barbarossa
To się bardzo fajnie czyta ( podobnie jak inne książki tego kolesia ) - od strony Niemców świetne. Co prawda autor wysuwa momentami błędne tezy ( książka pisana w latach 60 ), jest Niemcem - co się odczuwa czytając i kibicuje swoim ale ma fajny styl, że właściwie czyta się jak powieść, duzo wspomnie na +, na - właściwie brak konkretnych danych, zestawień sił, strat - co właściwie jest esencją każdej pracy historyka. Mimo wszystko książce dałbym 8/10 i imo jest warta. Oceną debili na portalu nie masię co sugerować
Te 2 warto mieć ( ja mam wszystkie 4 w sumie ) :)
-
Co byście poradzili odn. 1WŚ? Nie chodzi mi o konkretne bitwy lecz o 'vademecum' tamtego okresu?
-
O tych zwiadowcach to sobie poczytam.
A tak w ogóle jeszcze jako dziecko czytałem w serii Tygrysów jakąś książeczkę o radzieckiej grupie rozpoznawczej na terytorium Rzeszy. Obserwowali węzły kolejowe itd. W chwili obławy, gdy wydawało się, że ich złapią ukryli się w śniegu pod białą czaszą spadochronu. Pamięta może ktoś tą książeczkę? Niedawno szukałem w internecie, która to była część ale niestety nie udało mi się to.
Może 'zwiadowczym szlakiem'? Ale to o Polakach było i nie na terytorium Rzeszy.
Co byście poradzili odn. 1WŚ? Nie chodzi mi o konkretne bitwy lecz o 'vademecum' tamtego okresu?
Podręcznik od historii, opracowania maturalne? Może Beevor albo ren Davies coś napisali :D
Imo nie warto w takie rzeczy się bawić.
Kończę 'Charków-Donbass'. Bardzo dobra książeczka, wartą ją mieć a już na pewno jeśli ktoś czyta HBeki.
Fajny, 60 stronicowy wstęp, w którym autor przedstawia obydwie armie w przededniu bitwy - uwzględniając, że to już powoli 3 rok wojny na wschodzie, czyli: piechota, czołgi, artyleria, dowództwo, taktyka. Ciekawe, bo raczej takie preludium jest zarezerwowane dla pozycji znacznie grubszych. Niemniej bardzo spoko, chociaż nie było w nim czegoś, czego bym już nie wiedział ;) Niemniej sporo ułatwienie, dla ludzi, którzy zaczynają dopiero obycie z tematem.
A i bitwa ciekawa, wszak to było ostatnie zwycięstwo Niemców na wschodzie.
Generalnie za mniej niż 2dyszki można dostać bardzo wartościową książkę. Jedyne co się można czepić to map, które są kompletnie nieczytelne, no ale to już wina wydawnictwa.
-
Co byście poradzili odn. 1WŚ? Nie chodzi mi o konkretne bitwy lecz o 'vademecum' tamtego okresu?
Pierwsza Wojna Światowa Janusza Pajewskiego (z PWN) sążnista kobyła, ale vademecum ,,pełną gębą'' :)
Bardzo przyjemna w odbiorze choć nie tak szczegółowa jest seria ,,Historia I wojny światowej'' wydawnictwa Rebis składa się z kilku tomów poświęconych kolejnym teatrom działań - epopeja Paula von Lettow-Vorbecka w Niemieckiej Afryce Wschodniej to jedna z najbardziej pasjonujących wojennych historii z jakimi się spotkałem :)
Swoją drogą pasjonat historii to ma ciężko - podejdzie w dowolniej księgarni do działu Historia a co tam ? Hitler, Hitler, Stalin, III Rzesza, Waffen SS itd., rozumiem że druga wojna św. ma bardzo wielu pasjonatów, ale to już chyba przesada...
-
George Cholewczyński Rozdarty naród. Polska Brygada Spadochronowa w bitwie o Arnhem
(http://www.gandalf.com.pl/o/rozdarty-narod-polska-brygada,big,58691.jpg)
Książeczka (350 stron wydanie kieszonkowe) napisana dla czytelnika zachodniego, ale w sumie całkiem na plus. Bardzo ciepło przyjęta z wiadomych względów w Holandii ;) W swoistym wstępie opisuje sytuację polityczną Polski w dwudziestoleciu międzywojennym, losy jednostek dowodzonych przez Sosabowskiego w kampanii wrześniowej i francuskiej, trudy sformowania polskich wojsk spadochronowych na obczyźnie, wydarzenia jakie stały za realizacją planu Market-Garden. Na dalszych kartach jesteśmy świadkami męstwa i determinacji polskich spadochroniarzy z trudem próbujących wspomóc będących w jeszcze gorszej sytuacji Brytyjczyków z 1DPD, intrygi która doprowadziła do zrzucenia całej winy za klęskę operacji na generała Sosabowskiego czy tez niezwykłej relacji jaka połączyła 1SBS z mieszkańcami Driel. Na pewno nie wyczerpuje tematu, ale jak na książkę za 14 zł jest w niej 3 razy więcej treści niż można by się spodziewać ;)
-
Widze, że tu wielu oczytanych. Więc z prośbą sie zwracam, czy wiecie może coś o jakichkolwiek pracach traktujących o obronie mostu Pichelsdorf w Berlinie?
-
Dawno nikt, nie chwalił się, że coś czytał, czyżby czytelnictwo w kraju upadało ;D
Aleksander Topolski Bez dachu
(http://i.imgur.com/NGrFcYO.jpg)
Pierwsza część (Bez wódki) opisuje tułaczkę bohatera po przymusowym wywiezieniu do Związku Radzieckiego i jego trudną drogę do armii Andersa. Drugi tom rozpoczyna się w momencie wejścia do polskich oddziałów do Iranu oraz ich długi marsz przez Palestynę, Egipt i Włochy. Topolski jako kadet trafia do szkoły łączności co sprawia, że opisów batalistycznych na kartach książki jest jak na lekarstwo. Siłą tej pozycji jest ogrom cytatów oddających realia żołnierskiego życia (autor nie kryje się, że on i jego znajomi wiedli je w sposób daleki od zasad określonych w wojskowych regulaminach). Dowiemy się jak wojskowa pralnia polowa "niechcący" wyzwoliła włoskie miasteczko, czemu wszystkie opowieści o chorobach wenerycznych w armii zaczynały się od Pojechaliśmy do Rzymu zobaczyć Jego Świątobliwość Papieża..., albo dlaczego uciekinierzy do polskiej armii z Wehrmachtu nie są najlepszym materiałem na wartowników (nie żeby byli niesumienni, ale zdarza im się w nocy wrzeszczeć z przyzwyczajenia po niemiecku ;) ). Jak w każdej książce o PSZ na Zachodzie znajdziemy też informacje o reakcjach żołnierzy na punkty zwrotne (powstanie warszawskie, Jałta). Bardzo dobra lektura.
-
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/23864/hitlera-wojna-u-bootow-tom-1-mysliwi-1939-1942 ja czytam to, wcześniej "Zapomnianego żołnierza' wcześniej Sołonina lotniska i 22 czerwca.
Następne mam podwójny zołd portójna śmierć, ludzie ze stali i coś o kampanii we Włoszech ale tytułu nie pamiętam :)
-
(http://www.poranny.pl/apps/pbcsi.dll/bilde?Site=KP&Date=20141008&Category=RECENZJE&ArtNo=141009700&Ref=AR&border=0&MaxW=666)
Kacper Śledziński Tankiści. Prawdziwa historia czterech pancernych
Kupiłem licząc na kolejną po Czarnej kawalerii dobrą książkę o polskich pancerniakach, lecz niestety wyszło średnio...
Wojenną epopeję czterech pancernych i ich psa znają wszyscy. Serial emitowany jest niemal bez przerwy na wszystkich możliwych kanałach. Janek, Olgierd, Gustlik i Grigorij to postacie fikcyjne. Dla wielu jednak ich los to synonim bohaterstwa Polaków walczących w drugiej wojnie światowej. Rozmach, doskonałe aktorstwo i świetny scenariusz serialu zapewniły „Czterem pancernym” niesłabnącą popularność.
Scenariusz prawdziwy – napisany krwią i ofiarą życia – znany jest jednak nielicznym. Kim byli prawdziwi pancerni? Za co walczyli? Czy naprawdę wierzyli, że niosą Polsce wolność? A może zwyczajnie za wszelką cenę chcieli się wyrwać z Rosji?
„Tankiści. Prawdziwa historia czterech pancernych” opowiada o żołnierzach 1. Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte. Przeczytamy o bitwie pod Lenino, Studziankach, przyczółku magnuszewskim, Wale Pomorskim, walkach o Berlin. Poznamy zwykłych żołnierzy takich jak zesłany z całą rodziną na Sybir lwowiak – zwiadowca Marian Chodor, radiotelegrafistka Lidia Mokrzycka, która do brygady trafiła z Cieszyna przez Omsk i Uzbekistan, czy pochodzący z małej wioski na Nowogródczyźnie dowódca T-34 Mikołaj Romanowski.
To oni byli tankistami – prawdziwymi pancernymi. Ich historia to historia chwały i hańby, patriotyzmu i zdrady.
Źle się tego nie czyta a i można znaleźć źródła niektórych scen, które pojawiły się w serialu a także przyjrzeć się kadrom dowódczym WP w ZSRR (każdy Rosjanin, nawet nie kompetentny byle nazwisko brzmiało polsko). Śmiesznie wypadają też zabiegi oficerów politycznych czynione w polskich oddziałach.
Bardzo mocno liczyłem na współczesne, obiektywne spojrzenie na bitwę pod Studziankami. O ile sam przebieg potyczki jest bardzo plastycznie opisany, to cała warstwa merytoryczna to wypisz wymaluj kopia z PRL - na kartach książki pada więcej Ferdynandów niż zostało Niemcom po Kursku, a każdy czołg to Tygrys. Poziom korekty edytorskiej pierwszego wydania załamuje. Czasem urwie się pół zdania, czasem mały akapit, trzecia kompania czołgów stanie się drugą a ISy dostaną armaty 125mm. Takie nagromadzenie błędów jest niedopuszczalne, bo ktoś może ich nie wychwycić i być przekonanym, że np. Bydgoszczy broniło 31(!) dywizji Volksgrenadierów. Chyba warto poczekać kilka lat na wydanie poprawione...
-
(http://ecsmedia.pl/c/krwawy-snieg-b-iext10621718.jpg)(http://ecsmedia.pl/c/ostatnia-walka-b-iext4011973.jpg)(http://image.ceneo.pl/data/products/17998331/f-pieklo-na-froncie-wschodnim.jpg)(http://ecsmedia.pl/c/zapomniany-zolnierz-b-iext22066966.jpg)
Kilka książek ze wspomnieniami. Myślę że warto przeczytać.
-
Widzę, że sami historycy xd
Nie jestem jakimś specjalnym fanem książek, chociaż czasami miło poczytać. Mi się podobały takie tytuły:
"Dywizjon 303"
"Ziemia Płonie" Autorstwa Józefa Sobiesiaka
Serię książek żółtego tygrysa
"Rytuał" Autorstwa Mo Hayder
-
Czytam obecnie "Czerwony czołgista bla bla bla"
(http://wiekdwudziesty.pl/wp-content/uploads/2014/12/abbgfebe.jpg)
i nie polecam, nuda jak diabli spisana przez komucha
-
@Iluzjusz
Niektóre Tygryski są całkiem fajne, ale pewnych po kilku stronach kijem bym nie tknął :P Trzeba mieć poprawkę na "jedyne słuszne treści".
Czytam obecnie "Czerwony czołgista bla bla bla"
(http://wiekdwudziesty.pl/wp-content/uploads/2014/12/abbgfebe.jpg)
i nie polecam, nuda jak diabli spisana przez komucha
Cieszę się, że nie kupiłem :)
-
Czytałem pogrom pancerny 1941 Bieszanowa - słabe. Zacząłem 42r, ale przerwałem na Władcę Pierścieni :P.
-
rok temu czytalem dwie fajne ksiazki o II WS, ale dopiero teraz zauwazylem ten temat :)
(http://ecsmedia.pl/c/podstepy-i-fortele-wojenne-b-iext6736011.jpg)
(http://ecsmedia.pl/c/dunkierka-b-iext4828786.jpg)
takto na biezaco czytam Uniwersum Metro 2033 ktore takze goraco polecam
-
Czytam obecnie "Czerwony czołgista bla bla bla"
(http://wiekdwudziesty.pl/wp-content/uploads/2014/12/abbgfebe.jpg)
i nie polecam, nuda jak diabli spisana przez komucha
właśnie doszedłem do połowy tej książki i chyba ją odłożę, co zdarzy mi się po raz pierwszy. Napisana kompletnie bez emocji, typowy ruski pachołek oderwany od pługa na którym leżąca przed czołgiem głowa jego kierowcy czy rozprute zwłoki ładowniczego siedzącego obok robią wrażenie jak zeszłoroczny śnieg. Napisana chaotycznie i bardzo płytko, przypomina relację z kolejnego nudnego dnia w korpo... szkoda czasu !
-
Gorąco polecam !!!!
(http://img.tezeusz.pl/static/product_image/30/305361_big.jpg)
A to wspomnienia Warszawskiego baciara z pobytów w najcięższych obozach koncentracyjnych -napisał że Ośwęcim to było sanatorium w porównaniu z Gusen gdzie przebywał.Książkę polecam wszystkim ,bo mimo "ciężkiego" tematu obozów zagłady czyta się ją jednym tchem, zwłaszcza że autor nie tracił poczucia humoru i można trochę się pośmiać , a trochę dowiedzieć rzeczy których nie przeczytacie w innych tego typu wspomnieniach.Jest to biały kruk i życzę powodzenia w poszukiwaniach .Ja niestety pożyczyłem całą trylogię (tak bo są jeszcze 2 cz. ale tylko ta opowiada o II Wś.) na wieczne nieoddanie.
(http://www.bialykruk.com.pl/sklep/galerie/p/piec-lat-kacetu-stanisla_12033.jpg)
I historia pilota który zestrzelił najwięcej samolotów w II Wś.
(http://maszoperia.org/176-large_default/raymond-f-toliver-trevor-j-constable-zestrzelic-hartmanna.jpg)
-
O, kto sieje wiatr. Ponoć dobra. Z tego chce jeszcze przeczytać "Żołnierzy zagłady", obydwie to już klasyka o SS.
-
A to wspomnienia Warszawskiego baciara z pobytów w najcięższych obozach koncentracyjnych -napisał że Ośwęcim to było sanatorium w porównaniu z Gusen gdzie przebywał.
Zawsze mi się wydawało, że w sanatoriach- ludzie dochodzą do zdrowia. Ciekawe co na to ponad milion ofiar obozu w Auschwitz-Birkenau...
-
Oj Marin Martin !
W Dachau i Gusen zginęło niewiele mniej . A porównanie cytuję za Stanisławem Grzesiukiem . Facet przeżył i na pewno miał wiele więcej do powiedzenia na temat obozów niż niejeden więzień Oświęcimia.
Chodziło mi o zróżnicowane warunki panujące w obozach zagłady, zresztą zapraszam do lektury i wtedy sam się przekonasz.
-
(http://www.matras.pl/media/catalog/product/cache/1/image/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/f/i/file_43749.jpg)
kończę właśnie i gorąco polecam, jedyna wada, to to, że krótka
-
Przeczytałem w zeszłym roku:
(http://www.sq7ufo.eu/wp-content/uploads/2013/02/snajpernafonciewschodnim.jpg)
A Wacker Snajper na froncie wschodnim, wydawnictwo Libron
Spisane wspomnienia Seppa Allerbergera, jednego z najlepszych strzelców wyborowych Wehrmachtu, niezwykle mocna i brutalna książka. Z opowieści wyłania się straszliwy obraz piekła jakim był front wschodni, choć zdecydowana większość "złego" to działania ACz. Jednak nigdy nie widziałem nie subiektywnych wspomnień ;) Pozycja ta ciekawie ukazuje detale snajperskiego "kunsztu", zawiera opisy broni, metod szkolenia czy wykonywania kamuflażu. Początkowo zaskakujący może wydawać się brak osobistych przemyśleń bohatera, lecz snajper musiał być zimnym, bezuczuciowym automatem, inaczej po prostu by nie wytrzymał. Brak ten zastępuje żywa narracja i bardzo naturalistyczne opisy, choćby tego co 7,62x54 potrafi zrobić z ludzkim ciałem, czy opisu zwłok snajperów schwytanych przez wroga - niektóre fragmenty wręcz zmuszają do zrobienia sobie krótkiej przerwy w lekturze.
A teraz kilka słów o dostępności. Nakładem innego wydawnictwa wyszło niekompletne (brak 80 stron i wszystkich zdjęć) i prawdopodobnie nie do końca legalne wydanie:
(http://ecsmedia.pl/c/snajper-na-froncie-wschodnim-b-iext3323883.jpg)
W każdym razie sprawa gnije w sądzie, książki nigdzie nie ma. Czarne okładki można trafić na allegro za ok 30 zł, natomiast Libron można czasem zobaczyć wyceniony na... 120 zł. Ja swój egzemplarz kupiłem za 70 zł i jestem zadowolony :o
Mógłbyś porównać ze swoim wydaniem, czy one rzeczywiście się różnią?
U mnie jest przedmowa,16 rozdziałów, epilog, 89 fotografii (od Seppa i różne archiwalia)
-
Różnią się, w nowszym wydaniu nie ma prawie wcale fotografii.
-
Jedziemy dalej z tym co stoi u mnie na półkach:
Bohdan Tymieniecki Na imię jej było Lily
(http://i.imgur.com/cUjg454l.jpg) (http://imgur.com/cUjg454)
Bardzo specyficznie napisane wspomnienia polskiego pancerniaka, pełne anegdot (planowanie ucieczki z Węgier metodą "na Żyda :D ") i barwnego, pełnego obcych wtrąceń języka, z którego wylewa się wręcz niezwykły duch armii Andersa. Autor poświęca kampanii wrześniowej czy francuskiej raptem po jednym rozdziale, główną część stanowią działania drugiego Korpusu Polskiego. Ma bardzo krytyczny stosunek do większości kadry oficerskiej, sam zaś dla swoich podwładnych zrobiłby wszystko. Poboczną postacią jest Lily, towarzysząca mu w myślach niczym dama serca swojemu rycerzowi. Kim ona jest - cóż...
Armata, proszę panów, jest jak... kobieta. Za pieszczotę płaci... pieszczotą. A nie znosi lekceważenia. Armata ma... duszę, chers messieurs!
Vaino Linna Żołnierz nieznany
(http://i.imgur.com/LI4ojrgl.jpg) (http://imgur.com/LI4ojrg)
Świetna powieść wojenna (w zasadzie to antywojenna...), bardzo przypominająca swoim przesłaniem Na zachodzie bez zmian. Opisuje losy fińskiej kompanii karabinów maszynowych w trakcie wojny kontynuacyjnej, w większości prostych ludzi siłą wyrwanych z domów by brać udział w walce dla której nie widzą celu. Wiecznie głodni, przemarznięci, przerażeni, narzekający na wszystko i niesilący się nawet na udawanie dyscypliny a pomimo tego mężni, zuchwali, najdzielniejsi z dzielnych. Ich heroizm jest jednak daremny, nie może wyrwać ich z koszmaru do którego trafili. Miłośnikom fińskiej wojskowości pozycji tej ani dwóch ekranizacji przedstawiać nie trzeba ;)
-
Ja ostatnio z wojennych przeczytałem:
Na zachodzie bez zmian. Wiadomo, klasyk.
Żołnierzy zagłady Syndora. Bardzo dobra monografia dywizji "Totenkopf", do Diemańska napisana bardzo rzetelnie, później jak to jest typowe u Niemców od Kurska, pamięć szwanokowała i wydarzenia są pobieżnie traktowane i skrótowo. Niemniej bdb pozycja i rzadka jeśli chodzi o polski rynek.
Aktualnie dziubię Bieszanowa, 1942: Poligon czerwonych generałów. Bardzo dobra książka, mocno ironizująca i napisana cynicznym, uszczypliwym językiem wobec koryfeuszy ruskiej myśli wojennej takich jak Żukow, Koniew, Jeremienko czy Kuzniecow. Na - całkowity brak sensownych map, gdzie przy licznych wyliczankach przemarszów wojsk sprawia, że człowiek się gubi. Dodatkowo brakuje przypisów, co miejscami trochę irytuje, bo gęsto siane cytaty sprawiają, że samemu ma się ochotę zajrzeć do źródeł. Bieszanow unika tendencyjnego pisania, a jego tezy są łatwiejsze do obrony, są też mniej kontrowersyjne w przeciwieństwie do Solonina.
Miejscami czyta się to jak paragraf 22, z tą tylko różnicą, że za debilizm czerwonych generałów krwią zapłaciły setki tysięcy czerwonoarmistów. Wcześniej czytałam jego pancerny pogrom 41, słaby oraz obronę Leningradu i tą drugą śmiało mogę polecić.
Tutaj zamieszczam cytacik
s. 38: "Jeremienko słynął z zamiłowania do mordobicia, wyznawał bowiem zasadę wychowywania podwładnych za pomocą pięści. Członek Rady Wojennej 13. Armii, sekretarz KC Komunistycznej Partii Białorusi, niejaki Ganienko, poskarżył się nawet Stalinowi na Jeremienkę:
Przebywając poprzedniej nocy na przedniej linii frontu, wróciliśmy z generałem Jefremowem do grupy operacyjnej sztabu armii, by popracować nad rozkazem ofensywy. Dołączyli do nas dowódca frontu Jeremienko oraz członek Rady Wojennej Mazepow. W ich obecności zaszła rzecz następująca: bez żadnych wstępów Jeremienko zaczął oskarżać Radę Wojenną o tchórzostwo i zdradę Ojczyzny. Powiedziałem mu, że nie należy wypowiadać tak poważnych oskarżeń, na co on rzucił się na mnie z pięściami, kilkakrotnie uderzył w twarz i groził rozstrzelaniem. Odparłem więc, że może mnie rozstrzelać, ale nie ma prawa poniżać godności komunisty i deputowanego do Rady Najwyższej. Wówczas Jeremienko wyciągnął mauzer i tylko dzięki interwencji Jefremowa nie wystrzelił. Potem Jeremienko zaczął grozić rozstrzelaniem Jefremowowi. W trakcie tej haniebnej awantury Jeremienko zachowywał się histerycznie, przeklinał, a kiedy nieco ochłonął, zaczął się chwalić, że niby to za zgodą Stalina pobił kilku dowódców korpusów, a jednemu nawet rozbił głowę. Jedząc w kącie kolację, Jeremienko zmuszał Jefremowa, by pił z nim wódkę, a kiedy ten ostatni odmówił, Jeremienko zaczął krzyczeć, że najwyraźniej Jefremow jest w stosunku do niego w opozycji, więc nie może zajmować stanowiska jego zastępcy, tym bardziej, że nie potrafi bić po mordzie dowódców formacji."
Na półeczce czeka kupiony za 2 dyszki w antykwariacie "przez wojenną zawieruchę" no i niedokończony archipelag gułag ;)
-
A jak z jakością tłumaczenia, bo Bieszanow szczęścia do przekładów nie ma...
Na półeczce czeka kupiony za 2 dyszki w antykwariacie "przez wojenną zawieruchę"
Z tego co wiem zacna pozycja :)
-
Zależy kto jak bardzo jest czepliwy. Zdarzają się rusocyzmy: łódź podwodna, przedni skraj itd, tłumaczką była Rosjanka, w redakcji też kobieta, niemniej nie jest najgorzej. Czasami się widuje nieujednolicone nazewnictwo jak w przypadku: dywizji piechoty, dywizji, strzelców, strielkowej dywizji, zamiast to ujednolicić. Niemniej szczerze, wkurza zdecydowanie bardziej brak map, bo czasem nie wiadomo o czym się czyta. ;D Tak czy siak, uważam, że jest to świetna pozycja na polskim rynku. Szczegółowo są pokazane walki od ruskiej strony od kontrofensywy pod Moskwą do Stalingradu. Pomijam fakt, że w Polsce się praktycznie nic nie wydaje na ten temat, więc ta książeczka jest sama przez się atrakcyjna, natomiast według opinii, z którymi się zetknąłem, jest to chyba najlepsza praca Bieszanowa i osobiście uważam za fajniejszych książek o froncie wschodnim dostępnych po polsku. Niestety, nie jesteśmy Amerykanami, że u nich się wydaje tysiące książek i przekłada praktycznie wszystko, więc można przebierać, zatem nie ma specjalnie co narzekać i kupić sobie 1942r, bo w przypadku tej pozycji zwyczajnie warto. Niestety w Polsce jest jeszcze ogromna ilość dobrych książek, które można by wydać, zamiast gniotów o ruskich czołgistach lub innych bzdur napchanych propagandą :(
Z tego co wiem zacna pozycja :)
Podobno, chociaż ja jakimś wielkim fanem wspomnieniówek nie jestem, to zapomnianego żołnierza czytało mi się w miarę przyjemnie. A tutaj skusiłem się ceną i ładnym wydaniem od Rebis - twarda oprawa i kredowy papier zapewnią żywotność książeczki i ładny wygląd na półce na długie lata.
Zapomniałem też o kolejnej książce Reynoldsa, którą też kupiłem okazyjnie w moim ulubionym antykwariacie za 19 zł. Mam już "Stalowe piekło", "Ludzi ze stali", no i teraz dołączyli "Synowie rzeszy". Fajny cykl książek o I i II k.panc. SS, chociaż temat Normandii nie jest jakoś specjalnie u mnie lubiany to jednak dość dobrze napisane są tą książki, rzetelnie i autor nie ukrywa podziwu dla formacji Waffen SS, które mimo miażdzącej przewagi aliantów niejednokrotnie kopały amerykańskim chłopcom dupska :-*
-
Ja wręcz przeciwnie, tylko, że muszą to być dobre pozycje ;)
Na ten 1942 na prawdę smaku mi narobiłeś.
-
Kupuj bo warto, ja jestem już przy końcu i szczerze mogę polecić. Mimo drobnych wad i bubli w redakcji książka na pewno warta kupienia, a już na pewno przeczytania.
Napisz jak kupisz jak wrażenia ;)
-
Na pewno napiszę, choć wcześniej trafią na forum moje opinie o innych pozycjach ;D
-
Książki o uzależnieniach. Szczególnie dla młodzieży, która myśli, że ich to jeszcze nie dotyczy, że kontrolują. Szczególnie trafiają polskie książki, bo bardziej identyfikujemy się z tym, co jest opisywane (polskie imiona, nazwy miast, ulic, miejsc, sytuacji w kraju), więc polecam na pewno "Spowiedź narkomana". Mocna książka. A z zagranicznych to "Milion małych kawałków"