RedOrchestra.pl
Ogólnie o grze Red Orchestra: Ostfront 41-45 => Pojazdy => Topic started by: Cholinex86 on 03 November 2006, 13:58:27
-
To pytanie zostało skierowane raczej dla obytych graczy, któży znają się ta tej grze. Karciło mnie ono od dłuszszego czasu. Lepiej jest jeździć z załogą czy bez niej w tej grze? Ja osobiście wolę z załogą, tylko taką która już zna się na rzeczy. Chciałbym jeszcze poznać wasze opinie ne ten temat. Pozdrawiam:
Chlinex86
-
To zależy z kim. Mnie wszystko jedno gdzie jestem czy jako kierowca czy jako dowodca. Obaj mają ważną rolę do spełnienia. Jeśli jeżdzisz z kierowcą który słucha dowódcy i wie co robić to dobrze. Czasem jednak kierowca musi tez sam zdecydowac co robić, ale kierowca powinien w 99,9% słuchac tego co mówi dowódca. Takich kierowców jest bardzo mało. Najczesciej robią co chcą. Dlatego ja najczesciej jezdze z kimś, kto ma ze mną komunikacje np TS2. Jreśłi nie ma kogoś takiego to wchodzę na kierowce i czekam na rozkazy od dowódcy. Ale ogólnie lepiej jest jeżdzic w dwóch, szybciej reagujesz na sytuację na polu bitwy.
-
Jesli juz z kims to toylko na TS albo ventrilo. Najlepiej to ktos prowadzi i strzela z działa a ktos 2 na karabinie bo jak ktos ma mi kierowac to mu zawsze dziekuje i prosze o wyjscie :P
-
Wiesz NiKuTa, ja lubie jeździć z prowadzącym, dobrym prowadzącym który poprostu umie grac na pozycji kierowcy czołgu. Niestety często poprostu jakieś "nooby" biorą dowódcę czołgu i niewykorzystują potencjału tej jednostki.
-
wole "bez" ;)
-
Lepiej walczy się z czającym bazę załogantem. Dla mnie sensowny jest system raz kierowca raz dowódca, na zmianę.
-
powinno abyć jeszcze jedna odpowiedź
d) Tak jeżeli są to znajomi bądź klanowicze... tak to nie
-
Wiecie jak to jest, jeździć z kimś znajomym za sterem :D
-
Hm pytanie ciekawe:) jednak zanim rozpoczalem moja przygo z RO o jednak wolalem jezdzic sam lepiej sie wtedy czlek uczy:P aczkolwiek teraz oczywiscie ze wole jechac z zaloga jednak tak jak piszecie z taka kotra zna sie na rzeczy i nie jedzi po mapie aby jechac tylko wspolpracuje:) Wg mnie majac w Tanku zaloge czuje sie to cos:) wiec moja odpowiedz z doswiadczona zaloga,badz z zaloga na rownym poziomie najlepiej sie gra:) <--[ chodzi o nowi-nowi doswiadczeni-doswiadczeni:)mlodiz sie naucza na bledach :) ]
-
Hmmmmm... pytanie zmusza do refleksji :). Osobiście nie miałem okazji jeździć z doświadczonymi graczami (może raz - Oględów), za to nooby czepiały się mnie cały czas. Mówisz takiemu "stój", albo "jedź" a ten robi co chce w wyniku czego pięknie obrywamy (najczęściej w rzyć, bo taki osobnik dochodzi do genialnego skądinąd wniosku, że trzeba zawrócić). Dlatego przyjąłem taktykę samotnego przemierzania mapy w czołgu. Wiem co tracę grając w ten sposób, bo doświadczona załoga może zrobić wielkie kuku przeciwnikowi, ale skrzywienie niestety pozostało :/
BTW - wiecie jaki czołg mogliby dodać w następnym patchu? KW-2 hehehe.... :]
-
tak, i "Mouse" po stronie niemieckiej dla "równowagi" ;p
-
jak w reklamie MD ( mountain dew ) - Wole bez ! :)
dlaczego ? Hmm nawet jesli przelaczam mikrofon na ,,local'' i mowie stoj , wrog na 12 , ustaw sie pod katem itp to d***l jedzie , jedzie , jedzie az bum w tylek z Panzerfausta itp .....
-
Torke - rozumiem że jest to aluzja do rundy jaką rozegraliśmy na mapie Koenigsplatz. Osobiście wychodzę z założenia, że po oddaniu strzału na czas przeładowania działa trzeba się wycofać za pobliską osłonę żeby nie stanowić łatwego celu dla wrogiego czołgu. A po przeładowaniu wyjechać z powrotem na pozycję strzlecką i znowu oddać strzał, aż do skutku.
-
lol zwłaszcza , że na wybojach tak trzęsie , że za nic nie trafie w cel . A ty jedziesz prosto na niego a jak dostalismy uciekasz w bok odsłaniając gąsienice ..........
aby nie robić większego offtopu z edytuje post :P
@post poniżej
dziwne , ze jak wyszedłem w nerwach z IS'a i zacząłem walić do szkopów z ppsh smg ( grałem tank leader ) to od razu dostałeś i było po tobie ? :D :D
-
Gwoli ścisłości - wycofywałem się tyłem, a w prawo skręciłem aby schować się za osłoną. Poza tym - zgodnie z Twoim życzeniem zatrzymałem się, abyś mógł oddać strzał. Poza tym - nie uważasz, że atakowanie Tygrysa T-34 od frontu trochę nie ma sensu? Właśnie dlatego się wycofywałem. I jeszcze jedno - kiedy odsłoniłem gąsienicę Tygrys jeszcze ładował pocisk. Więc z czego miał nas uziemić? Z MG-34?
-
Ja zdecydowanie wole jeździć bez załogi. Jakoś narazie chyba 2 albo 3 osoby mi sie podobały jak jeździły ze mna ale zawsze bez jest lepiej. Zawsze samemu sobie ustawisz ten czołg itp. A jak ktoś inny juz to zawsze coś nam pasować nie będzie :).
-
Witam
Nawet "nowy" może coś potrafić, sam widziałem jak jakiś "klanowy" driver leciał na złamanie karku po polu bitwy i skończył jako dymiący stek. Sztuką jest zajść przeciwnika ze strony najmniej spodziewanej i powoli, aby działonowy/dowódca mógł zobaczyć cel i podać komende mechanikowi. Jak ktoś zna mapy może nieźle powymiatać przeciwnika nawet ze słabym/nowym mechanikiem (pod warunkiem że ten słucha rozkazów). Jeśli mnie zobaczycie w czołgu, nie krzyczcie "wypad" lub "spe...j" bo tego nie lubie !!
Gwoli wyjaśnienia, co do czołgów to kłania się dawna Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Pancernych w Poznaniu (rusznikarz/działonowy).
Dziękuje za uwage.
-
ogolnie lepiej jest grac z kims kumatym. malo takich,, przy przeladowywaniu lepiej spieprzac za oslone, jak sie ma drivera. w czolgu tylko przez tsa. moze jakos podobieramy sie w pary? :o) skoro tu sami kumaci? wtedy rozgrywka wiele by zyskala.
pozdrawiam
Rafal
(thumbs/822/im006324 kopia.jpg)
-
Stary temat, ale ja jestm nowy. Osobiście grywam wyłącznie w takowe gry, RO nie jest prosta grą ale przyjemną. Do rzeczy:
1. Tzw. "Klany" - otóż zacząć trzeba od zachowania klanowiczów w grze - 78% to opyszałki, którzy myślą że są cool, w rzeczywistości kończą rozgrywkę jako przegrani. Kolega pyra.pl wyjaśnił dosadnie słownictwo ów "super" graczy.
2. Czołg aby był w pełni wykorzytany musi mieć obsadę, zatem jeżeli jest załoga w 100% nawet laików bez TS-a lub innej formy łączności ma 30% szansę przeżycia na polu.
3. Jak kazdemu wiadomo każdy z załogi ma inny punk widzenia, zatem komunikacja jest wskazana.
4. Dowódca czołgu powinien być na wieży działa a nie z okiem w lufie - w ten sposób ma większe pole widzenia i to jest błąd podstawowy, który w większosci przypadków kończy się wielkim buum i smiercią załogi.
5. Komendy dostępne w grze są zbyt płytkie, zatem cięzko się porozumieć pomiędzy mechanikiem, a dowódcą w przypadku laika.
6. Grając i używając obojętnie jakiego programu do gawędzenia, wiadomą sprawą jest, ze rozkazy i ich wykonanie skutkuje w 95% (te 5% zostawiam na reakcje mechanika), jest to równorzędne z tym, że zniszczenie takiego czołgu staje się niezmiernie trudne.
Krótko mówiąc :
a) Używając czołgu nalezy mieć: np. TS-a + załogę (nie musza być to klanowicze)
b) W przypadku braku komunikacji - osobiście wolę jeździć samemu, niestety moje szanse są nikłe, bo jak wiecie trzeba oddać strzał, przeładować i do tego nie dac sie zestrzelić przeciwnikowi, a wiąże się to z tym że trzeba odjechać, podjechać, schować się lub użyc innej dostępnej formy osłony przed strzałem.
-
J@hoo :
Stary temat, ale ja jestm nowy. Osobiście grywam wyłącznie w takowe gry, RO nie jest prosta grą ale przyjemną. Do rzeczy:
1. Tzw. "Klany" - otóż zacząć trzeba od zachowania klanowiczów w grze - 78% to opyszałki, którzy myślą że są cool, w rzeczywistości kończą rozgrywkę jako przegrani. Kolega pyra.pl wyjaśnił dosadnie słownictwo ów "super" graczy.
Jestesz nowy? To z kond taka ocena, klanowiczow RO???
-
yoo
Generalnie wyznaje taka zasade ze komadir rzadzi! ale.....
po 1-sze: kiedy widze ze penetracja nastapila jako kierowca ustawiam czolg na 11 lub 1(pod warunkiem ze widze gdzie jest nasz oponent) dlatego ze nastepna kulka bedzie przyslowiowym gwozdziem do trumny. Niech nikt nie krzyczy w sluchawke teksty typu: "czekaj, juz go widze, - czekaj gdzie sie obracasz". Tego typu teksty doprowadzaja mnie do furii. Kierowca jest naprawde waznym elementem gry, wazne jest ustawiene do 2 czolgu. Wyjezdzanie na "szeryfa" czasami nie ma sensu. Jesli zalozymy ze niedlugo na wszyskich mapach bedzie nowy patch pancerny to warto przemyslec co robimy w danej chwili. Poza tym komandir musi przekazac co to za czolg do nas wali, by ewentualnie zamiast ustawiania na 11 lub 1 poprostu sie wycofac by obrac inna taktyke.
po 2-gie: oszolomow nie brakuje, czasami sam wole pojezdzic zeby sobie troche pograc dluzej, bo wezmy taka mape konigplatz. Tygrys wyjezdzajac z respownu, czasami odrazu dostaje od ustawionego Is-a, a wiekszosc tych oszolomow poprostu jezdzi byle do przodu. Predkosc jaka zazwyczaj jezdze(jak ktos prowadzi) to istny wyscig pokoju. Wszszyscy zasuwaja jakby im ktos za to kase dawal:) Ludzie naprawde nic nie da sie ustrzelic jak buja tak jak podczas sztormu:) wiecej ustrzelilem jezdzac spokojnie do kazdego wzniesienia i majac czasami mapke jak na dloni wystawiajac tylko wiezyczke.
Przeplyw informacji miedzy komandirem a driverm jest mega wazna. Mamy tez pozycje strzelca MG ktory tez jest mega wazny - widzi najwiecej pod ostrzalem. To on najwczesniej widzi to co dzieje sie w granicach 100 metrow i wiecej wokol czolgu, koszac przy okazji piechote. Ta gra nie jest na fragi tylko gra zespolowa.
pozdrawiam
-
Pyszałek mode ON:
1. nie lubię dłużyzn na mapach czołgowych - dlatego staram się ultra szybko zakonczyc zwyciestwem te mapki. ostatnio udało się odbębnić Arad w około 3-4 minuty (obie rundy), zaraz po tym Ogledów-tu juz gorzej bo w sumie jakies 10 minut
2. czołg z pełną załogą? jestem od zawsze ich zwolennikiem, po stronie przeciwnej :) zawsze to mniejsze zagrożenie dla dobrego singlowego czołgisty w RO.
3. po co mi commander i jego cudowna lornetka skoro znam rozkład respow wroga, i możliwe marszruty, obojętnie jakby nie kombinował? po co mi kierowca skoro jego czas reakcji nawet na TSie jest o sekundy gorszy od tego co sam planuje zrobić i zrobię?
4. gram od lipca i nie spotkałem ANI JEDNEJ 2-3 osobowej załogi która miałaby szanse w starciu z doświadczonym samotnikiem.
Pyszałek mode OFF.
-
Mapy czołgowe=zło konieczne, nie przepadam i nie lubie. Bo czołgi w RO to chyba jakas pomylka. Autorzy gry może mieli i dobry pomysl ale efekt koncowy to porażka. Daleko im do symulatora i niedużo bliżej do zręcznościówki.
Jedyna mapa z czołgami na której lubie grać to Oględów. Ale i tak gram zawsze jako pak-zolnierz wg reguły #1 Prezesa-"jak najszybciej to skończyć".
W pkt 2 Prezes też ma rację, tylko, że ja wychodze z odrobiny innego zalozenia: trzech w czołgu przeciwnika=3 fragi naraz (czolgi w starciu z piechotą na ogledowie mają małe szanse i nie pomoże tutaj 1 czy 3 osobowa zaloga). Zagrożenie dla piechoty czy czołgów (przy 3 osobowej załodze) takie same jak przy jednoosobowej.
Ten nowy mod nic nowego oprócz zmiany równowagi sil. I wcale nie jestem przekonany czy akurat na lepsze.
A nowy tryb lornetki? Po co to komu. Nim zdazysz sie dobrze rozejrzec i "zaplanowac" trasę to juz jestes trup.
-
Myślę, że post trochę zbyt radykalny. Wystarczyłoby: nie lubię czołgowych. I tyle - de gustibus non est disputandum...
I nie: "po co to komu", tylko "ja tego nie potrzebuję. Ale powodzenia Alex na mapach stricte piechociarskich... Pzdr!
-
No alex przydalbys sie na froncie do ubezpieczania pozycji czolgow zeby jak piszesz "(czolgi w starciu z piechotą na ogledowie mają małe szanse i nie pomoże tutaj 1 czy 3 osobowa zaloga)"
Nowy mod? - hmm jesli nie widzisz roznicy to urzyj lornety:))) - bez obrazy
-
No dobra seba200, "użyj" lornetki i powiedz co takiego cudownego ten mod wnosi. tylko nie przytaczaj mi tego co mogę sam wyczytac tutaj na forum w artykułach. i na ktorej ze standardowych map czołgi mają decydujace znaczenie dla zwycięstwa; moim zdaniem na żadnej.
-
slowak111 :
J@hoo :
Jestesz nowy? To z kond taka ocena, klanowiczow RO???
Tak nowy z bagażem doświadczeń w grach o podobnym klimacie, jak również doświadczony klanowicz (nie w RO). Oceniam zawsze zaistniały fakt, który dotyczył mojej osoby.
Przykład:
Czołg - gościu w nim siedzący z tagiem [xxx](nie będę tu wymieniał klanów RO) siedzi w wieży, zatem wchodze na pozycję kierowcy i co czytam :"spadaj to mój czołg" - lol? niestety tępak grał z kolegą z klanu ale byli w przeciwnych drużynach. Przykład 2.: Gram MG - wołam o ammo - podbiega klient i mi daje ...... kolba w łeb, dodatkowo dopisuje ;P - czyż to nie piękne?, czy RO jako gra zespołowa to tylko klany? klanowicz klanowiczowi tylko daje ammo?, klanowicz z klanowiczem może jeździć w czołgu?.
Na koniec: Rozumiem że klanowicze mają TSa i się porozumiewają co ułatwia im grę, ale i w tej grze i w innych zauważyłem GHOSTERÓW - brawka za to.
No i slowak111 - czy zauważyłeś że większość graczy z tagami gra na fragi ? a nie zespołowo ? - jak nie to się przyjrzyj.
Sorki - ale osobiście nie znoszę chamstwa w grze.
-
No i slowak111 - czy zauważyłeś że większość graczy z tagami gra na fragi ? a nie zespołowo ? - jak nie to się przyjrzyj.
[/quote]
Zauwazyłem. Bo większość graczy sobie chce poprostu pograc a nietraktująm gre poważnie,albo niewiedząm oco w niej chodzi.
-
Ghoster? Kto to? Osoba na Spectatorze pomagająca przez TS kolegom informacjami o ich przeciwnikach?
-
Jahoo, to ze jestes nowym graczem w RO jest dla mnie oczywiste - mimo tlumaczenia, wczoraj bohatersko odbijales na Odessie nieodbijalną w tym momencie flage na HQ. Mala rada - najpierw sie bardziej zadomów w tej grze zanim zaczniesz ustawiac po kątach innych.
Jezeli wszedlbys mi do czolgu ktory obslugiwalem sam, powiedzmy w srodku bitwy/starcia i wesolo zaczal bawic sie w "noob-teamplay" z miejsca wyzwolilbys taki pokład złej many który zakończyłby się dla ciebie tragicznie.
Sorki - ale osobiście nie znoszę chamstwa w grze
Dla mnie chamstwem jest takie wlasnie narzucanie swojej wizji "teamplayu".
Gracze z tagami graja na fragi? Wszystko jest wzgledne - zalezy z jakimi tagami to raz. Dwa - czolowe klany, i ich klanowicze maja w glebokiej d... fragi, punkciki itd. liczy sie zwyciestwo i wyrownana dobra gra. Dlatego to "tagowcy" czresto zmieniaja teamy zeby wyrownac dysproporcje sil.
-
Punkciki ^^ ktoz ich nie kocha :D a na powaznie to wez pod uwage ze klanowicze z reguly nie czekaja na wroga za "linia frontu", staraja sie przejmowac punkty, dawac ammo, umia sie umiejetnie ustawic. Co wiaze sie profitami w postaci duzej ilosci punktow. Kolejna sprawa co do team play'u naprawde rzadko widuje osobe bez taga grajaca SL i rzucajaca dymy, a bez dwoch zdan dym sie w tej grze przydaje. Co do przypadku z kolba jak prosiles o ammo to w takich sytuacjach spisujesz nicka oraz guida takiego osobnika i piszesz w odpowiednim temacie. Co do siedzenia na spectcie to chyba nie wiesz ze mozna polaczyc sie z serverem jako spectator i czekac az zwolni sie slot - uwierz mi znacznie przyspiesza laczenie sie z serverm
-
Oki doki chłopaki - luzik - bo odpowiedziałem na pytanko a robi się z tego burza. Prezes masz rację co do nieodbijalności - ale w trakcie gry postanowiłem nie tyle co odbić nieodbijale, co zatrzymac wroga biegnącego od placu do wiezy właśnie z tamtego punktu. Nawiasem mówiąc po kątach nieustawiam i nie mam zamiaru ustawiać ludzi, wyrażam swoją opinię. Do czołgu wszedłem na spawnie zatem nie dokoptowałem się w trakcie jazdy nim. W zasadzie to własciwie widze że chyba nacisnąłem ci na odcisk, bo cytujesz słowa których zrozumienie wymaga przeczytania tekstu, a chyba tego nie uczyniłes ze zrozumieniem. Trudno. W kazdym razie moje uznanie masz, bo faktycznie jako nowego gracza uświadomiłes w niewiedzy. Myślę, że na tym możemy zakończyć nietematyczne uwagi.
Do zobaczenia na polu bitwy.
-
Fakt faktem, jeżeli masz załogę która zna się na swych rolach ( odp. strzelec, kierowca, dowódca) to odniesie się kilka sukcesów, a sama gra stanie się na pewno bardziej klimatyczna/wciągająca. Jeżeli jednak wpadnie ci do pantery ktoś kto lufą macha w te i we wte to pewniakiem straci się cierpliwość. Tak oto się ma konkluzja przedstawia. :)
-
mi jak ktoś wpakuje się do czołgu i nie reaguje na "prośby" o opuszczenie go to wysiadam, czekam aż gościu wystawi łeb przez właz, rzucam mu granat i po paru sekundach mam z powrotem swój czołg i nie interesuje mnie to że mam dwa pkt. w plecy:D
-
Wole jeździć z załogą ale nie taką załogą która nie wie co ma robić zamiast współpracować to oni walczą o fragi i wtedy gra robi sie beznadziejna żadnego klimatu w tym niema biegnąć na pałe i zdobywać fragi jak popapraniec to jest beznadzieja a nie gra.
-
Może ja czołgistą nie jestem ale od czasu do czasu lubię sobie tak pograć... niestety często trafiam na kogoś kto mnie nie potrafi poinformować gdzie się znajduje wróg... tak trudno powiedzieć 5 o'clock?
A co do pytanie to mmh... zależy bo jak mam grać z kimś kto nie gra TeamPlay to wolę jeździć sam, a jak ktoś wie co i jak to chętnie jeżdżę z załogą ;)
-
Wolę jeździć bez załogi, lecz jeżeli wsiądzie do mnie jakiś kumaty i obyty towarzysz to nie ma problemu.
-
wole jezdzic sam. Ale jezeli ktos wsiadzie i nie ustepuje na prosby i mimo wszystko chce ze mna jechac to do kur...y nedzy niech przynajmniej mikrofon sobie zalatwi gada na voipie!!!!!
-
Raczej wole jeździć z załogą jeszcze mi się nie zdarzyło żeby był ze mną jakiś noob który nie robi co mu każę ja mu mowię jedź na przód a ten stoii jak krowa(no może raz miałem nooba ale za karę dostał ode mnie z IS-2 w bok:D)najbardziej lubię KW-1 i IS-2 w ogóle to najbardziej lubie komandira tanka a nie jakieś pepechy nie pepechy krechy itp..
-
witam,
Jestem nowym graczem, to jest mój pierwszy post na tym forum.
Chciałem powiedzieć tylko tyle że czy z załogą czy bez to zależy od mapy i od konkretnego modelu pojazdu, no i jeszcze od tego czy załoga jest ogarnięta i słucha tego co mówi dowódca czołgu
W zależności od mapy:
Mapa prawie całkowicie nastawiona na czołgi to wole jeździć sam, wyjątkiem jest tu tygrys który dla jedno osobowej załogi jest bez sensu.
W mapach na których czołgi są dodatkiem lepiej mieć pełną załogę żeby było łatwiej odpędzać się od piechoty, wyjątkiem jest tu IS2 który ze swojej natury jest raczej jedno osobowy.
-
Mógłbyś wytłumaczyć dlaczego jednoosobowa załoga w tygrysie jest bez sensu i dlazego IS2 ze swej natury jest raczej jednoosobowy? Pytam tak z ciekawości, ja wolę prowadzić tank bez załogi.
-
Jak jest dobrze zgrana załoga to nie ma nic lepszego niż Stug :P
-
grzech.pl :
Mógłbyś wytłumaczyć dlaczego jednoosobowa załoga w tygrysie jest bez sensu i dlazego IS2 ze swej natury jest raczej jednoosobowy? Pytam tak z ciekawości, ja wolę prowadzić tank bez załogi.
Tygrys: jest czołgiem do grania z załogą bo jego wieżyczka obraca się najwolniej w grze.
Jeżeli blisko ciebie jest czołg przeciwnika który jedzie szybko to możesz nie zdążyć obrócić wierzy i wystrzelić ( trafić ) . t34/85 jeżeli nie sprzątniesz go pierwszym strzałem będzie jeździć wokół ciebie i strzelać z bliska. nie obrócisz wieżyczką , jeżeli zdecydujesz się na przesiadanie i będziesz korygował wszystko jako kierowca masz szanse, ale wydaje mi się że też możesz mieć problemy z trafieniem nawet jak w t34 będzie tylko jedna osoba sam załatwiłem szybkimi manewrami nie jednego tygrysa  mówię tu o sobie bo nie wiem jak grasz, ale do tygrysa wsiadam tylko jeśli mam załogę.
IS2 : załoga 2 osoby :> kierowca i dowódca czołg jest mobilny i wytrzymały działo długo się ładuje, ale jest super celne i ma największą siłę rażenia w grze, dodatkowo szybko się obraca. Czołg jest super a na mapach typu Arad to załoga nie jest potrzebna, jak cię mają zdjąć to i tak cię zdejmą. dla IS2 największym zagrożeniem jest piechota bo czołgi przeciwnika zdejmuje zanim tamte go zobaczą tygrysa strzałem w czołowy pancerz, na jakimś serwerze mapa Koenigsplatz trzech anglików ciagle jeździło tygrysem, dojeżdżali do pierwszej latarni za zakrętem :> graliśmy 6/6 trzech piechurów niemieckich nie radziło sobie z piątką naszych  w dobrze ustawionym IS2 kierowca się nudzi 
To moje prywatne zdanie :> w IS2 wole bez ;)
pozdro
-
Na tym polega właśnie cała sztuka gry tygrysem, żeby nie dać się oflankować. Wtedy dopóki nie trafisz na IS2 jesteś praktycznie niezniszczalny. Tyle, że ja sam nie za bardzo lubie grać tą bestią, właśnie ze względu na wolny obrót wieży i kiepską manewrowność. Co do IS2 to dobrych kilka razy mocno się zdziwiłem, kiedy trafiłem na skillowego gracza w stugu, który miał fart przeżyć strzał z mojego ISa - nim to bydlę przeładowało, tamten zdążał oddać do mnie dwa celne strzały z których ten drugi okazywał sie kończący :con. Mankamentów tygrysa i ISa nie ma pantera i dlatego ten czołg najbardziej cenię ( a to, że byle gówno zniszczy cię strzałem w bok to już marginalna wada :D)
-
Z załogą, bo można przemieszczać się i jednocześnie ładować działo. Ale jeśli załogant jest do bani/nie ma z nim kontaktu głosowego, to samotnie
-
Tak a pro po załogi, to moim zdaniem powinny być punkty za asystę przy zabiciu wroga, jak w BF to oddało by sprawiedliwość wszystkim kierowcą. którzy mogą czasami skończyć mapę bez punktów. To może jest do przyjęcia jak się gra walki klanowe ale deprymuje graczy w normalnych otwartych rozgrywkach:>
-
darkmask69 :
Tak a pro po załogi, to moim zdaniem powinny być punkty za asystę przy zabiciu wroga, jak w BF to oddało by sprawiedliwość wszystkim kierowcą. którzy mogą czasami skończyć mapę bez punktów. To może jest do przyjęcia jak się gra walki klanowe ale deprymuje graczy w normalnych otwartych rozgrywkach:>
Ja tam na czołgach się nie znam, ale np. na Smoleńsku gdy Hanomagiem kogoś się przejedzie to wszyscy siedzący w środku dostają pkt.
-
darkmask69 :
Tak a pro po załogi, to moim zdaniem powinny być punkty za asystę przy zabiciu wroga, jak w BF to oddało by sprawiedliwość wszystkim kierowcą. którzy mogą czasami skończyć mapę bez punktów.
Punkty dostaje cala zaloga
-
kurcze :) ale gafę strzelilem :> widoczniemi sie wydawało :> że punktów nie dostaje :) sprawdzę to jak tylko odpale grę .
dzięki, jak pisałem wcześniej, jestem nowym graczem :> gram od grudnia :)
-
darkmask69 :
jak pisałem wcześniej, jestem nowym graczem :> gram od grudnia :)
To Cię nie usprawiedliwia :p.
A tak serio to powodzenia i dobrej zabawy:)
-
Dobry woźnica to skarb:D Jak jest zgrana załoga to się duuuuużo przyjemniej gra niż samemu prowadząc czołg:)
-
Ja osobiście wolę jazdę solo...aczkolwiek w Bondarewie dosiadł się do mnie turek i nie powiem ładnie strzelał z wyprzedzeniem podczas gdy ja dbałem o to żeby mu kąta z lewej lub prawej nie zabrakło i w razie czego szybko wycofać Stuga.
PS:Panowie gdy mam włączoną muzę na kompie i jednocześnie gram w RO to czy jest ona słyszalna?
-
Ja także wolę solo.Nawet jeżeli gram z kumplami z klanu to bierzemy każdy swój czołg.Po prostu nigdy lub bardzo rzadko da się znaleźć gościa który wyczuje (jako kierowca) kiedy stanąć aby strzelec mógł wystrzelić i celnie trafić.
-
Ogólnie bez załogi bo jakoś lubię sam, ale jeśli się z kimś dogaduję to przyjemnie fest również z załogą:yes
-
Zdecydowanie z załogą najczęściej jako kierowca i jakoś nigdy nikt nie narzekał,a gdy na publiku słysze "wysiądź z mojego czołgu"to ogarnia mnie pusty śmiech :p
-
Ja jakoś w ogóle nie przepadam za grą tankami ale jak już gramy ekipą to zdecydowanie jako kierowca.
-
Zależy jeszcze jaką załogę mam w czołgu. Jeżeli kierowca zna się na rzeczy i dobrze kieruje, unika pocisków wroga, stara się (ro-arad) osłonić czołg wzgórzem to ja nie mam nic przeciwko jeżdżeniu z załogą. Ale jeżeli koleś kierowca pierwszy raz gra człogiem, jedzie prosto na wroga nie dają strzelić z działa lub stoi jak kołek i czeka na olśnienie to najlepiej uciekać z czołgu czym prędzej.